Jeśli Leo jest już od dłuższego czasu w LA, to może być tylko w jednym miejscu. W jego mieszkaniu. Doskonale pamiętam gdzie to jest, bo zanim wyjechał, zawsze urządzaliśmy imprezy właśnie tam. Dojechałem już pod ten adres i wysiadłem z samochodu. Wbiegłem na klatkę schodową i zadzwoniłem do domu Leo. Otworzył mi właśnie on.
Leo' s POV
Nie powiem, zdziwiłem się widokiem Willa. Myślałem, że już nie pamięta gdzie mieszkam. Wpuściłem go do domu, pewnie chce pogadać.
-Po co tu przyszedłeś?
-Naprawdę nie wiesz Leo?
-Domyślam się, a i sorry za twoją siostrę, ale innego wyjścia nie miałem.
-Ty sobie żartujesz?! Ja myślałem, że ona mnie zabije, stary ty to umiesz wkurzyć.
-Inaczej byś nie przyszedł.
-No w sumie masz rację. Ale to nieważne. Mieliśmy porozmawiać o moim zadaniu. Już mówiłem, że nie mogę tego zrobić. Nie ma opcji.
-Will, ja cię rozumiem, ale wiesz jaki jest James, on nie odpuści i wiesz również, że jest zdolny skrzywdzić twoją siostrę. Musisz wybrać.
-Zrobię to, ale pamiętaj: Liv nie może o niczym wiedzieć.
-Jasne, ja nic nie powiem.
Olivia' s POV
Will wybiegł z domu jak poparzony, a ja stoję zszokowana na środku pokoju. Ale uznałam, że nie ma sensu na niego czekać, bo nie wiem czy wróci tak szybko. I tak już dzisiaj nic z niego nie wyciągnę. Poszłam pod prysznic i położyłam się spać, myśląc o tym wszystkim, co dziś mnie spotkało.
Will' s POV
Postanowiłem z Leo, że przyjdzie dziś do mnie na noc i obejrzymy kilka filmów. W końcu kiedyś był moim najlepszym przyjacielem i oboje chcemy żeby to wróciło. Weszliśmy do domu, ale wszystkie światła były zgaszone. To znaczy, że Olivia już poszła spać. Może to i lepiej, bo nie wiem jak by zareagowała na to, że znam Leo i że się przyjaźnimy. Wszystko wyjaśnimy jej jutro.
Olivia' s POV *następny dzień, rano*
Obudziło mnie światło wpadające przez okno, najwidoczniej zapomniałam wczoraj zasłonić rolety. Popatrzyłam na zegar i zerwałam się z łóżka trochę za szybko, bo spadłam. Od razu podniosłam się i podeszłam do szafy, żeby wybrać ubrania. Potem ogarnęłam się w łazience i zeszłam na dół. To, co zobaczyłam całkiem mnie zdziwiło. Mój brat i ten chłopak, którego wczoraj spotkałam, leżeli na podłodze i spali. Co on do cholery tu robi?! Poszłam do kuchni i napełniłam kubek zimną wodą. Wróciłam do salonu i stanęłam nad chłopakami, wylewając im na karki wodę z kubka. Wstali jak oparzeni, a przecież to była zimna woda... I do tego Will pisnął jak dziewczyna. Zaczęłam się śmiać, a oni patrzyli na mnie jak na idiotkę. Opanowałam się i z udawanym spokojem powiedziałam:
-Kochany braciszku, mógłbyś mi z łaski swojej wyjaśnić, co tu robi ten chłopak?
-Umm myślałem, że dasz nam chociaż zjeść śniadanie...
-No to źle myślałeś. Czekam na wyjaśnienia.
Leo' s POV
Olivia obudziła nas bardzo mało delikatnym sposobem. I w dodatku od razu chciała żebyśmy jej wyjaśnili co ja tu robię i skąd Will mnie zna. Nawet nie pozwoliła śniadania zjeść ehh kobiety. Ale przyznaję, że można się jej wystraszyć. Lepiej jej nie denerwować, tak mi się wydaje.
-Dobra Liv, zaraz ci to wszystko wytłumaczę, ale siadaj, nie chcę ryzykować żebyś zrobiła coś Leo- zaczął mówić Will.
-Ha ha ha zabawny jesteś braciszku.
-No więc tak, zaczęło się od tego, że jak jeszcze mieszkaliśmy w Seaford, to Leo był moim najlepszym przyjacielem. Potem poznaliśmy Jamesa, który wciągnął nas w narkotyki itd. Zaczęliśmy też brać udział w nielegalnych wyścigach, na pewno kiedyś słyszałaś w wiadomościach, że policja odkryła miejsce wyścigów, ale że nie udało im się złapać nikogo kto w nich uczestniczył. No i potem z Leo zorientowaliśmy się, że James wcale nie jest takim dobrym kumplem, jakiego udawał. Okazało się, że jest mordercą i pod naszym nosem zabił pięć osób, a wszystko dlatego, że byli to mechanicy którzy nie chcieli nam pomóc. Wtedy postanowiłem z Leo, że kończymy z tym raz na zawsze. Potem przeprowadziliśmy się do LA. I było dobrze, aż do teraz, bo James nas znalazł i czegoś od nas chce.
-Czekaj czekaj, czyli Leo wcale nie chciał mi wczoraj nic zrobić? I na pewno nie macie już nic wspólnego z narkotykami?- odezwała się zszokowana Olivia.
-Nie, nie chciałem nic ci wczoraj zrobić i już żaden z nas nie ćpa.
-No dobrze, wierzę wam, ale nie rozumiem czemu Will mnie wtedy cały czas okłamywał.
-Bałem się ci to wszystko powiedzieć, bo myślałem że wtedy cię stracę. Poza tym chciałem cię chronić- wtedy Liv przytuliła go i co dziwne, mnie też.
Will' s POV
Myślałem, że już nigdy jej tego nie powiem, że się nie odważę. Powiedziałem jej całą prawdę, nie wyjaśniłem tylko czego chce ode mnie James. Ale na to może też kiedyś przyjdzie czas. Chciałbym też, żeby Liv i Leo się polubili. Kiedyś był z niego porządny chłopak, nie wiem jaki jest teraz, ale może niewiele się zmieniło. Na razie jednak chyba nie zdobył jej zaufania, z resztą nie dziwię się jej, po tym co wczoraj się wydarzyło...
Jest rozdział 2, mam nadzieję, że się podoba. Jeszcze raz przypominam, że każdy kto to przeczyta, niech skomentuje ;* z góry dzięki XD do następnego
Wiesz co piszesz i widzisz w tym sens i to mi się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, na ujrzenie kolejnego rozdziału a tym czasem zapraszam do siebie http://dangerous-life-darling.blogspot.com/
To bardzo miłe ale tak szczerze to nie wiem czy jest sens tutaj pisać, nikt tu nie zagląda ;/ bardzo mi się podoba Twój blog, szczególnie, że kocham One Direction ;*
Usuń