sobota, 27 grudnia 2014

!nowe opowiadanie!

Zauważyłam, że blog ma ponad 300 wyświetleń, więc postanowiłam jednak nie usuwać go. Dalej nie wiem, czy kontynuować to opowiadanie, ale może spróbuję. Jak na razie zapraszam na APPRECIATE BEFORE YOU LOSE. Jest to opowiadanie o 5SOS, jeśli ktoś z Was ich zna, to wbijajcie i może się spodoba, a jeśli ich nie znacie, to i tak zapraszam ;)
No więc może do następnego Miśki ;*

czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 2

Will' s POV
Jeśli Leo jest już od dłuższego czasu w LA, to może być tylko w jednym miejscu. W jego mieszkaniu. Doskonale pamiętam gdzie to jest, bo zanim wyjechał, zawsze urządzaliśmy imprezy właśnie tam. Dojechałem już pod ten adres i wysiadłem z samochodu. Wbiegłem na klatkę schodową i zadzwoniłem do domu Leo. Otworzył mi właśnie on. 

Leo' s POV
Nie powiem, zdziwiłem się widokiem Willa. Myślałem, że już nie pamięta gdzie mieszkam. Wpuściłem go do domu, pewnie chce pogadać.
-Po co tu przyszedłeś?
-Naprawdę nie wiesz Leo?
-Domyślam się, a i sorry za twoją siostrę, ale innego wyjścia nie miałem.
-Ty sobie żartujesz?! Ja myślałem, że ona mnie zabije, stary ty to umiesz wkurzyć.
-Inaczej byś nie przyszedł.
-No w sumie masz rację. Ale to nieważne. Mieliśmy porozmawiać o moim zadaniu. Już mówiłem, że nie mogę tego zrobić. Nie ma opcji.
-Will, ja cię rozumiem, ale wiesz jaki jest James, on nie odpuści i wiesz również, że jest zdolny skrzywdzić twoją siostrę. Musisz wybrać.
-Zrobię to, ale pamiętaj: Liv nie może o niczym wiedzieć.
-Jasne, ja nic nie powiem.

Olivia' s POV
Will wybiegł z domu jak poparzony, a ja stoję zszokowana na środku pokoju. Ale uznałam, że nie ma sensu na niego czekać, bo nie wiem czy wróci tak szybko. I tak już dzisiaj nic z niego nie wyciągnę. Poszłam pod prysznic i położyłam się spać, myśląc o tym wszystkim, co dziś mnie spotkało.

Will' s POV
Postanowiłem z Leo, że przyjdzie dziś do mnie na noc i obejrzymy kilka filmów. W końcu kiedyś był moim najlepszym przyjacielem i oboje chcemy żeby to wróciło. Weszliśmy do domu, ale wszystkie światła były zgaszone. To znaczy, że Olivia już poszła spać. Może to i lepiej, bo nie wiem jak by zareagowała na to, że znam Leo i że się przyjaźnimy. Wszystko wyjaśnimy jej jutro.

Olivia' s POV  *następny dzień, rano*
Obudziło mnie światło wpadające przez okno, najwidoczniej zapomniałam wczoraj zasłonić rolety. Popatrzyłam na zegar i zerwałam się z łóżka trochę za szybko, bo spadłam. Od razu podniosłam się i podeszłam do szafy, żeby wybrać ubrania. Potem ogarnęłam się w łazience i zeszłam na dół. To, co zobaczyłam całkiem mnie zdziwiło. Mój brat i ten chłopak, którego wczoraj spotkałam, leżeli na podłodze i spali. Co on do cholery tu robi?! Poszłam do kuchni i napełniłam kubek zimną wodą. Wróciłam do salonu i stanęłam nad chłopakami, wylewając im na karki wodę z kubka. Wstali jak oparzeni, a przecież to była zimna woda... I do tego Will pisnął jak dziewczyna. Zaczęłam się śmiać, a oni patrzyli na mnie jak na idiotkę. Opanowałam się i z udawanym spokojem powiedziałam:
-Kochany braciszku, mógłbyś mi z łaski swojej wyjaśnić, co tu robi ten chłopak?
-Umm myślałem, że dasz nam chociaż zjeść śniadanie...
-No to źle myślałeś. Czekam na wyjaśnienia.

Leo' s POV
Olivia obudziła nas bardzo mało delikatnym sposobem. I w dodatku od razu chciała żebyśmy jej wyjaśnili co ja tu robię i skąd Will mnie zna. Nawet nie pozwoliła śniadania zjeść ehh kobiety. Ale przyznaję, że można się jej wystraszyć. Lepiej jej nie denerwować, tak mi się wydaje. 
-Dobra Liv, zaraz ci to wszystko wytłumaczę, ale siadaj, nie chcę ryzykować żebyś zrobiła coś Leo- zaczął mówić Will.
-Ha ha ha zabawny jesteś braciszku.
-No więc tak, zaczęło się od tego, że jak jeszcze mieszkaliśmy w Seaford, to Leo był moim najlepszym przyjacielem. Potem poznaliśmy Jamesa, który wciągnął nas w narkotyki itd. Zaczęliśmy też brać udział w nielegalnych wyścigach, na pewno kiedyś słyszałaś w wiadomościach, że policja odkryła miejsce wyścigów, ale że nie udało im się złapać nikogo kto w nich uczestniczył. No i potem z Leo zorientowaliśmy się, że James wcale nie jest takim dobrym kumplem, jakiego udawał. Okazało się, że jest mordercą i pod naszym nosem zabił pięć osób, a wszystko dlatego, że byli to mechanicy którzy nie chcieli nam pomóc. Wtedy postanowiłem z Leo, że kończymy z tym raz na zawsze. Potem przeprowadziliśmy się do LA. I było dobrze, aż do teraz, bo James nas znalazł i czegoś od nas chce.
-Czekaj czekaj, czyli Leo wcale nie chciał mi wczoraj nic zrobić? I na pewno nie macie już nic wspólnego z narkotykami?- odezwała się zszokowana Olivia.
-Nie, nie chciałem nic ci wczoraj zrobić i już żaden z nas nie ćpa.
-No dobrze, wierzę wam, ale nie rozumiem czemu Will mnie wtedy cały czas okłamywał.
-Bałem się ci to wszystko powiedzieć, bo myślałem że wtedy cię stracę. Poza tym chciałem cię chronić- wtedy Liv przytuliła go i co dziwne, mnie też.

Will' s POV
Myślałem, że już nigdy jej tego nie powiem, że się nie odważę. Powiedziałem jej całą prawdę, nie wyjaśniłem tylko czego chce ode mnie James. Ale na to może też kiedyś przyjdzie czas. Chciałbym też, żeby Liv i Leo się polubili. Kiedyś był z niego porządny chłopak, nie wiem jaki jest teraz, ale może niewiele się zmieniło. Na razie jednak chyba nie zdobył jej zaufania, z resztą nie dziwię się jej, po tym co wczoraj się wydarzyło...


Jest rozdział 2, mam nadzieję, że się podoba. Jeszcze raz przypominam, że każdy kto to przeczyta, niech skomentuje ;* z góry dzięki XD do następnego

środa, 9 lipca 2014

Rozdział 1

Olivia' s POV
Tego dnia wracałam sama ze szkoły. Szłam spokojnie, aż nagle poczułam, że ktoś wciąga mnie w ciemną uliczkę. Poczułam miłe męskie perfumy, a gdy spojrzałam na mojego porywacza, zatonęłam w jego oczach... Były niczym fabryka czekolady. Otrząsnęłam się i spojrzałam na nieznajomego bruneta.
-Co ty robisz człowieku?! Na łeb upadłeś?!
-Spokojnie Liv, nie krzycz to może nic ci się nie stanie. Jestem Leo- uśmiechnął się podając mi rękę. Szybko ją odtrąciłam i odsunęłam się od tego psychopaty.
-Co ty sobie żartujesz, porywasz mnie a potem jakby nigdy nic podajesz mi rękę?! Jesteś porąbany! I wgl to skąd mnie znasz?
-Hahaha mam cię na oku od kilku tygodni.
-I czego ty ode mnie chcesz?
-Spokojnie, złość piękności szkodzi. Chcę tylko, żebyś powiedziała braciszkowi, że jak nie wykona swojej roboty, to może się z tobą pożegnać.
-Weź odwal się, nie masz nic do roboty, tylko nas śledzić?!
-Lepiej zapamiętaj, co mówiłem.

Leo' s POV
W momencie kiedy Olivia popatrzyła mi w oczy, poczułem dziwne ciepło w środku, zupełnie jakbym... Nie, nie Leo, jesteś casanovą, pamiętaj, że twoim celem jest tylko przekonanie Will' a do powrotu do naszej paczki... Z tą myślą zacząłem powoli wracać do domu. Jadąc samochodem myślałem o Arianie. To moja dziewczyna, wcale jej nie kocham, zerwę z nią jutro. Pewnie się zastanawiacie po co mi to wszystko, po co ranię dziewczyny. Ale może dowiecie się innym razem.

Olivia' s POV
Jestem totalnie w szoku! Czego ten ziomek chciał? Zna mojego brata, to chyba nie zbyt dobrze, ale żeby dowiedzieć się czegoś więcej, muszę wypytać Will' a.

Will' s POV
Siedziałem spokojnie przed telewizorem i oglądałem mecz, aż nagle usłyszałem trzaśnięcie drzwiami, dopiero zauważyłem że jest już tak późno. Zaraz 18.00. Zobaczyłem, że do salonu wchodzi wkurzona Liv, no w sumie to nic dziwnego, bardzo łatwo ją zdenerwować. Ale tym razem chodzi o coś gorszego, czuję to.
-Will, musimy porozmawiać!
-Poczekaj chwilę, zaraz się skończy mecz i...
-TERAZ!- miała zaciśnięte pięści, co swoją drogą wyglądało trochę śmiesznie.
-Ok ok już słucham.
-Wracałam ze szkoły i zaczepił mnie jakiś obcy facet, czekaj jak on miał na imię hmm chyba Leo? Jakoś tak- na dźwięk tego imienia coś się we mnie zagotowało- i powiedział mi, że mam ci powiedzieć, że musisz wykonać swoje zadanie bo inaczej możesz się ze mną pożegnać. Możesz mi wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi?- ale ja już jej nie słuchałem, tylko szybko ubrałem buty, założyłem skórzaną kurtkę i wybiegłem z domu, zostawiając na środku pokoju oszołomioną siostrę. Teraz miałem tylko jeden cel: wyjaśnić to wszystko z Leo w cztery oczy. I chyba wiem, gdzie go znajdę...


No i jest pierwszy rozdział, podoba się? Trochę krótki, ale następny na pewno będzie dłuższy xdd komentujcie 

Prolog

To ja - Olivia, ale znajomi mówią na mnie Liv. Mam 17 lat i mieszkam w Los Angeles. Moi rodzice są bogaci, ale w ogóle się mną nie interesują. Prawie nigdy nie ma ich w domu. Mieszkam z 19-letnim bratem Will' em. Bardzo dobrze się dogadujemy. Moja najlepsza przyjaciółka to Miley, a naszym najlepszym przyjacielem jest Cody. Razem z nimi i moim bratem jesteśmy naprawdę zgraną paczką. W szkole jestem w klasie artystycznej, bo uwielbiam śpiewać, malować, grać na gitarze i pianinie. Tylko wtedy zapominam o wszystkim dookoła i na chwilę zostaję sama w idealnym świecie muzyki. Niedawno miałam chłopaka, Douglasa, ale zdradził mnie z największym plastikiem w naszym liceum. Długo nie mogłam się po tym pozbierać, zamknęłam się w sobie, wpadłam w anoreksję, a moją jedyną przyjaciółką była żyletka. Will bardzo się wtedy o mnie martwił i robił wszystko by mi pomóc. W końcu moje życie wróciło na pewien czas do normy, a ja przysięgłam sobie że nigdy więcej się nie zakocham. No właśnie, na pewien czas. Zastanawiacie się pewnie o co chodzi. Dowiecie się czytając moją historię, od dnia, w którym wszystko się zmieniło.


No i jak, podoba się? Mi średnio, ale poczekam na wasze opinie XD

Wstęp XD

Hmm może najpierw powiem, że będzie to całkiem inna historia o Olivii Holt i Leo Howardzie ^^ nie będę opowiadać w skrócie, bo jeśli będziecie chcieli to poczytacie opowiadanie i się dowiecie hehe :D ale na wstępie mówię że każdy kto przeczyta rozdział niech skomentuje, bo naprawdę, jeśli ma się świadomość że nikt tego nie czyta, to nie ma po co pisać... inaczej jest jak komentujecie, bo to olbrzymia motywacja ;*